Technologia, która zastąpi pompy ciepła
Naukowcy z Niemiec pracują nad nową technologią, która może zrewolucjonizować branżę ciepłowniczą i zwiększyć zainteresowanie pompami ciepła. Mowa o elastokalorykach, które obiecują bardziej oszczędne metody ogrzewania.
Rewolucja w ogrzewaniu?
Sprzedaż pomp ciepła w całej Europie, w tym w Polsce, spada, co potwierdzają statystyki programu „Czyste powietrze”. To zaskakujące, biorąc pod uwagę, że jeszcze niedawno pompy ciepła cieszyły się dużą popularnością. W przyszłości elastokaloryki mogą stać się alternatywą dla tych urządzeń. Jak wskazuje focus.pl, nowa technologia ma potencjał, aby zastąpić nie tylko konwencjonalne elektrociepłownie, ale również pompy ciepła.
Badania na Uniwersytecie Kraju Saary
Badania nad elastokalorykami prowadzone są na Uniwersytecie Kraju Saary. Technologia ta opiera się na materiałach elastokalorycznych, które wykorzystują efekt elastokaloryczny do efektywnego ogrzewania i chłodzenia pomieszczeń. Koszt badań wynosi 4 miliony euro, a nowa metoda ma charakteryzować się znacznie niższym zużyciem energii elektrycznej oraz nawet dziesięciokrotnie większą wydajnością.
Jak działa ta alternatywa dla pomp ciepła?
Zasada działania elastokaloryków jest prosta: ciepło jest usuwane z pomieszczenia lub transportowane do innego pomieszczenia poprzez rozciąganie materiału i zwalnianie naprężenia. Naukowcy z Niemiec osiągnęli różnicę temperatur wynoszącą nawet 20 stopni Celsjusza w obrębie pomieszczeń.
Problemy z pompami ciepła
Na rynku pomp ciepła pojawił się nowy problem. Od połowy czerwca dofinansowanie ich zakupu w ramach programu „Czyste powietrze” przysługuje tylko urządzeniom znajdującym się na liście ZUM (Zielonych Urządzeń i Materiałów). Zmiana ta ma na celu ochronę nabywców i ułatwienie im wyboru produktów dobrej jakości.
Andrzej Maciejewski, prezes Stiebel Eltron Polska, wskazuje, że jeśli zasady nie ulegną zmianie, na początku 2025 roku może powtórzyć się sytuacja z czerwca 2024 roku, kiedy z listy ZUM wypadną setki pomp ciepła.